Wybór opon do motocykla ADV.
W dzisiejszych czasach zakup opon to straszny zawrót głowy. Niby wybór marek i modeli jest bardzo duży, ale jeżeli zaczynasz personalizować parametry, okazuje się, że wcale nie jest tak kolorowo.
Nie wiem jak Wy, ale ja w pierwszej chwili patrzę, jakie opony dostępne są do moich rozmiarów kół. Potem sprawdzam rodzaj bieżnika, a następnie – jakie jest przeznaczenie opony. Oczywiście, w międzyczasie ustalam, ile kosztują dane opony.
Wydawać by się mogło, że dalej już tylko z górki. Mam wybraną markę i model opony, która mnie interesuje. Niestety, tutaj dopiero zaczynają się schody. Jak to się mówi – im dalej w las, tym więcej drzew. I nie chodzi tu o pojawianie się większej ilości modeli, tylko o to, że właśnie tutaj zaczynam bardziej drążyć temat. Zadaję sobie pytania. A czy ta opona jest dobra na mokrym i na suchym? Jak sobie radzi w błocie? Jak z trzymaniem bocznym opony? Czy się nadmiernie nie zużywa? Jest dobra w piachu? Czy jest głośna? A jak na asfalcie? I tak dalej…
Konsultacje
By rozwiać moje wątpliwości, rozmawiam z osobami, które już miały dany model opon. Zależy mi na ich opinii. I jak myślicie – co dzieje się dalej?
Otrzymuję różne informacje i opinie (czasami sprzeczne) na temat danego modelu, ale są też informacje, które się powtarzają. Ostatecznie wybieram: Motoz Tractionator Adventure, bo o nich mowa. Zostały zakupione z myślą o wyprawie do Tunezji oraz do przemierzania warmińsko-mazurskich ścieżek, chociaż nie tylko. Dlatego miały to być opony ADV, może trochę dualowe – dość uniwersalne.
Co jest dla mnie ważne przy wyborze opon.
Wybór padł na dany model, gdyż lubię, kiedy opony są z jednej firmy i jednego modelu. Cenię sobie też to, by przednia opona była bardziej agresywna od tylnej oraz miała lepsze trzymanie boczne. Dlaczego? Ponieważ wychodzę z założenia (popartego własnym doświadczeniem :-), że w przypadku uślizgu tylnego koła najczęściej jesteśmy w stanie uratować sytuację, a w przypadku utraty przyczepności z przodu są małe szanse na wyjście z opresji (mogę się mylić, ale ja tak mam).
Najczęstsze dwie opinie, jakie się powtarzały na temat Tractionator Adventure to: głośne i śliskie na mokrym asfalcie.
Jeżeli chodzi o głośność, to zdążyłem się przekonać o tym, że opony od prędkości 80-90 km/h wzwyż dają już głośno o sobie znać. Jeżeli chodzi o przyczepność na mokrym, to miałem lekki uślizg tylnego koła przy przyspieszaniu na wilgotnym asfalcie przy 2-5 ℃, ale nie jest to potwierdzenie opinii innych. Było to zaraz po założeniu opon. A jak wiadomo, wierzchnia warstwa opon jest bardzo śliska i powinna być „dotarta”.
Myślę, że największy test, jaki przeszły te opony to wytrzymałość.
W połowie lutego temperatury w Tunezji wahają się między 5℃ a 25℃, zaś na pustyni można doświadczyć 31℃. W tym okresie nie padał deszcz, dlatego trudno też było o teren błotnisty dla moich opon. Dlatego Tractionatory Adventure mogły się zmierzyć z suchym asfaltem, różnego rodzaju szutrami, piachem, wydmami oraz kamieniami – i to ostrymi.
W przypadku zachowania opon na suchym asfalcie, to trzymają bardzo dobrze nawet na dość ostrych zakrętach. Nie czuć, by motocykl pływał. Na szutrze nie miałem ani jednej sytuacji, by przednie koło zsunęło się z zamierzonego toru jazdy. Zaś tył można było stale kontrolować manetką gazu.
Piach i wydmy, po rozjeżdżeniu się, pokonywałem dość swobodnie – zwłaszcza po upuszczeniu ciśnienia z kół. Niestety, nie można było przesadzać z jeżdżeniem na niskim ciśnieniu, bo między wydmami często była twarda, ubita pustynia z wystającymi ostrymi kamieniami. A jeżeli jesteśmy już przy kamieniach, to muszę przyznać, że odporność na uszkodzenia mechaniczne opon jest na bardzo wysokim poziomie. Wiele razy, zjeżdżając z kamieni, zastanawiałem się, czy nie będzie miało to wpływu na dalszą jazdę. Ostatecznie okazywało się, że opony wytrzymują bardzo dużo. Bardzo często, jeżdżąc po kamienisto-szutrowych drogach, wychodziło się z zakrętu powerslidem i trzeba przyznać, że takie traktowanie opona też zniosła dość dobrze 😉
Moim zdaniem test suchych nawierzchni Motoz Tractionator Adventure przeszedł bardzo dobrze. Dalszymi moimi odczuciami w jeździe na różnego rodzaju mokrych nawierzchniach będę się dzielił wiosną.
Jeżeli doceniasz to, co robimy, to:
Komentarze
Właśnie gryzę się pomiędzy adventure a bardziej miękkimi rallz…
Ciężko powiedzieć, bo też były takie przemyślenia.
A mąż porównanie z mitasem np e09?
E09 zrobiłem 350-400 km głównie asfalt. Dokładnie był to komplet continental tkc 80 przód i mitas e09 tył. Z tego co pamietam był to zestaw mniej hałasujący i dobrze trzymał na mokrym asfalcie. Motozy adventure, moim zdaniem, mają lepsze trzymanie boczne w terenie.